19 października 2018
Polacy na podium… niestety nieszczególnie jest się czym chwalić, ponieważ okazuje się, że pośród badanych Europejczyków jesteśmy jednym z narodów, który przyjmuje najwięcej leków w skali roku.
Łykamy to, czym karmią nas ogromne koncerny farmaceutyczne – udawane witaminy i suplementy diety, leki bez recepty.
Co gorsza, podajemy je dzieciom pod postacią słodzonych cukierków wierząc, że dzięki lizaczkom, żelkom i cukiereczkom przestaną chorować.
☢️⛔STOP
Jakie „witaminki” Polacy przyjmują najchętniej?
Ano takie, na które nie potrzebujemy recepty. Na same leki przeciw przeziębieniu wydawane są bardzo duże pieniądze. Statystyczny Polak zostawia w aptece około 450 zł rocznie. Rutinoscorbin i inne pochodne witaminy C biją rekordy popularności.
Ano takie, na które nie potrzebujemy recepty. Na same leki przeciw przeziębieniu wydawane są bardzo duże pieniądze. Statystyczny Polak zostawia w aptece około 450 zł rocznie. Rutinoscorbin i inne pochodne witaminy C biją rekordy popularności.
Kupujemy przez cały rok, ale w okresie jesienno-zimowym jesteśmy stałymi bywalcami aptek. Do torebeczki pakujemy aspirynę, witaminki i suplementy – to na krążenie, na odchudzanie, na wzrok, na kości, na trawienie, na …. na portfel przede wszystkim.
A teraz pytanie za 100 punktów? Czytacie ulotki?
Niestety rzadko. Przez to nie mamy pojęcia, jaki wpływ na nasz organizm może mieć niewłaściwe zastosowanie leku.
Mamy też mylne przekonanie, że jak przyjmiemy dwie tabletki, to pomogą szybciej niż jedna. To podobnie jak z proszkiem do prania, sypiemy „na oko”, a nie według zaleceń producenta. To błąd.
Odwiedź naszą Przychodnię, porozmawiaj z lekarzem rodzinnym i znajdź sposób na zdrowie. Nie lecz objawów, a przyczyny.